Takie pytanie zadaje sobie każda para, której kondycja związku pozwala wierzyć, że zmierza ku wspólnej przyszłości. Pytają o to również osoby, które są w świeżej relacji, nadal pod wpływem ogromnych, pozytywnych emocji i osławionych „motyli w brzuchu”. Kiedy jest dobry czas na zaręczyny? Cóż, trzeba przyznać, że… na to pytanie nie ma jasnej odpowiedzi!
Czy długość związku może pokazać, kiedy jest dobry czas na zaręczyny?
Mogłoby się wydawać, że im większy staż związku, tym łatwiej ustalić dobry moment na zaręczyny. Niestety, w tym przypadku nie liczy się długość, tylko jakość. Co z tego, że para jest ze sobą kilka lat, jeśli ich związek to niekończąca się opowieść o wzlotach i upadkach? Może też być inaczej – czasem miesięczna znajomość, pełna ekspresji i wybuchu uczuć, kończy się na ślubnym kobiercu i trwa szczęśliwie całe życie!
Więc to nie długość związku decyduje, kiedy jest dobry czas na zaręczyny, a relacja, jaka łączy dwójkę zakochanych. Mogą znać się krótko i wiedzieć, że jest się sobie przeznaczonym, a można przez lata próbować budować zdrową relację, która w efekcie do niczego nie prowadzi. Więc tylko miłość, wzajemny stosunek do siebie oraz wspólna wizja przyszłości dwojga ludzi może decydować o tym, kiedy jest dobry czas na zaręczyny.
Wiosna, lato, jesień, zima… kiedy jest dobry czas na zaręczyny?
Jeśli chodzi o czysto „techniczne” sprawy, jak pora roku, miesiąc czy dzień – to, kiedy jest dobry czas na zaręczyny pozostaje wyłącznie indywidualną kwestią. Zima sprzyja uroczym sceneriom, z kolei lato daje więcej możliwości wyjazdów. Miesiąc z kolei nie ma większego znaczenia – dopiero przy ślubie, jeśli chce się dochować wszelkich tradycji, warto rozpatrywać miesiące z literą „R” w nazwie. Podsumowując: nie sposób jednoznacznie określić, kiedy jest dobry czas na zaręczyny. Ważne, by para była pewna tego, że chce spędzić ze sobą resztę życia, na dobre i na złe – wtedy każdy moment jest dobry, by rozpocząć wspólną, piękną podróż.